piątek, 9 sierpnia 2013

17

Wysiadłam z limuzyny, stawiając nogi na miękkim, czerwonym dywanie. Moje oczy przez chwilę przyzwyczajały się do blasku fleszu. Na przemian paparazzi wykrzykiwali moje imię. Ruszyłam kilka kroków naprzód i położyłam rękę na biodrze. Nie musiałam się trudzić, tak jak inne dziewczyny, w długich i wąskich sukienkach, martwiące się, że potkną się i zrobią z siebie pośmiewisko. Moja sukienka była krótka i mi się strasznie podobała! Lekki wiatr rozwiewał moje włosy dodając oszałamiającego efektu. Nagle poczułam, czyjąś dłoń w talii. Odwróciłam głowę i ujrzałam twarz, Harrego.  Uśmiechnęłam się do niego i oboje spojrzeliśmy w obiektywy aparatów. Za nami stali Perrie z Zaynem. Louis i Liam i Niall z... Des? Destiny? Co ona tu robi? Nic nie wiedziałam o jej wizycie.
Poczułam nagłą falę gorąca i byłam strasznie szczęśliwa. Nie mogłam się doczekać, kiedy wejdziemy do środka, żebym mogła się z nią przywitać.
Jeszcze stanęłyśmy z dziewczynami (czyt. Perrie, ja i Des), a później Pezz ze swoim zespołem.
Kiedy weszliśmy do środka, było już tłoczno. Większość osobistości, stało przy barze z lampką szampana w ręku, śmiejąc się lub rozmawiając. Kiedy już mogłyśmy odetchnąć, Des rzuciła mi się w ramiona.
-Och, May!-zawołała, niemalże mnie dusząc.
-Des! Ja.. Nie mogę.. Oddychać!-wykrztusiłam.
Dziewczyna zwolniła uścisk i ujęła moją dłoń w dłoniach.
-Co się stało?-spytała.
Dobrze wiedziałam, co miała na myśli, ale nie chciałam o tym teraz rozmawiać. Zwłaszcza przy tych wszystkich ludziach. Szepnęłam jej na ucho, że porozmawiamy o tym później i starałam się pokazać, że dobrze się bawię. Ludzi było sporo, gdzie nie spojrzysz, zobaczysz wielką gwiazdę. Justin Bieber, Rihanna, Taylor Swift... Osoby, które kojarzę z gazet i poprzednich gal. Zostałam zawołana za kulisy, gdzie miałam jeszcze chwilę na przygotowanie się. Prowadzący już oficjalnie rozpoczął galę. Jak zwykle w moim brzuchu rozpoczęła się rewolucja i zaczęłam się denerwować. Pamiętaj May, powtarzałam w myślach, dasz sobie radę! Nagle usłyszałam swoje imię i wyszłam zza kurtyny. Zostałam powitana gromkimi brawami. Pomachałam do wszystkich i starałam się, aby mój uśmiech był naturalny. Stanęłam na podeście i powitałam wszystkich. Jako, że pierwsza miała wręczać trzeba było rozgrzać publiczność. Na przodzie znajdowali się fani i organizatorzy gali.
-Strasznie się cieszę, że znowu mogę tu być!-powiedziałam do mikrofonu, na co wszyscy znowu zaczęli klaskać.
I to mnie denerwowało. Co nie powiesz, to będą klaskać. Mów budyń, zaczną wrzeszczeć.
Asystent wręczył mi kopertę z wynikiem.
-W tym roku mam zaszczyt, wręczyć nagrodę, Najlepszej piosenkarce roku. -oznajmiłam, a z telebimu leciały informację na temat nominowanych.
Więc w skrócie: Taylor Swift, Selena Gomez, Rihanna i Kelly Clarkson. Szczerze to sama się zastanawiałam, kto tym razem zgarnie nagrodę. Jak zwykle.
-Jesteście podekscytowani, nie?-spytałam, wzbudzając napięcie.
Wszyscy zaczęli krzyczeć, że tak.
-Ja też.-odpowiedziałam, a oni się zaśmiali.
Irytujące!
-Więc w tym roku, mam przyjemność wręczyć nagrodę...-powiedziałam, otwierając kopertę.-Taylor Swift!
Usłyszałam oklaski, krzyki, niektórzy nawet wstali. Taylor szła, w kierunku sceny, ściskając ręce swoich fanów. Miała na sobie, świecącą, niebieską, mini sukienkę. Związane wysoko włosy i mocny makijaż
Wzięłam do ręki statuetkę i kiedy dziewczyna znalazła się przy mnie wręczyłam jej, całując powietrze obok jej policzka. Dziewczyna ukłoniła się przed wszystkimi i zaczęła swoje show, podczas, gdy ja zeszłam ze sceny za kulisy. Zrobiło mi się trochę słabo... Było duszno i pewnie dlatego to wszystko.. Presja i tak dalej.
Usiadłam na krzesło i sięgnęłam po butelkę wody, stojącą na stoliku. Po chwili pojawiła się przy mnie Des.
Uśmiechnęła się i pogratulowała mi. Cieszyłam się, że przyjechała. Rzadko kiedy odwiedzała mnie w Londynie, bo nie znosiła tego miasta i pogody. Dla niej zawsze musiało być słonecznie. Tak więc nic szczególnego jej tu nie ciągnęło.
Niestety, korzystając z chwili kiedy byłyśmy same, Des wykorzystała okazję i by spytać się, co robiłam w szpitalu. A to wszystko przez te głupie gazety..! Każdy zadawał sobie pytanie, co robiłam w szpitalu? Czemu był Harry, skoro nie jesteśmy razem? A może do siebie wróciliśmy? Szczerze? Miałam to w dupie! Bardzo chcę się skupić na swoim zdrowiu, ale jakoś nie specjalnie mi to wychodzi. Rano zjadłam ciastko i... Tylko to. Harry nawet o tym nie wie, bo szybko poszedł, ale ja czuję się z tym źle.. To nie wygląda na takie łatwe, jakie jest. A poza tym, cały czas mam chęć na prochy.. Staje się to uciążliwe, bo zajmuje całe moje myśli i staję się coraz bardziej skłonna, do spotkania się z Eddiem.
Nie miałam wyjścia i opowiedziała wszystko Des. Miała nie mówić rodzicom, a jeśli widzieli gazety, to po prostu byłam na badaniach kontrolnych. I już! Nie powiem... Była zdziwiona.. Przestraszona i.. Zła? Tak z pewnością. Była cholernie zła, że jej nic nie powiedziałam i, że w ogóle to zrobiłam.
-Wiem..-przyznałam jej rację wbijając wzrok w buty.-Byłam głupia!
Zaśmiałam się cicho, a Des objęła mnie ramieniem.
-Chodźmy!-zawołała Destiny.-Zaraz pewnie chłopcy dostaną nagrodę!
Wpadłyśmy w głupawkę! Ona potrafi poprawić humor i  wie o wszystkim, co nie miało jeszcze zdarzenia, ale to Des. Jej nie ogarniesz!
Wróciłyśmy na swoje miejsca, kiedy właśnie Chloe Kardashian, wymieniała nominowanych do Najlepszego Boysbandu Roku. Obie trzymałyśmy za nich kciuki i moim zdaniem, zgarną nagrodę raz-dwa, bo reszta (The Wanted, nie obrażając Nathana, Muse, Mumford&Sons). Trzymałam mocno kciuki, a kiedy wreszcie, Chloe oznajmiła, kto wygrał tegoroczną nagrodę, skakałam z radości, razem z Des i Perrie. Chłopcy dostali nagrodę! Uniosłam kciuki i uśmiechnęłam się do nich. Po wykonaniu "Best Song Ever", gdzie nie obeszło się bez zwariowanego tańca, większość udało się na After Party, do jakiegoś klubu. Nie bardzo chciałam tam iść. Byłam wykończona.. Zauważyłam, że zmęczenie, coraz częściej mi doskwiera i zaczęło mnie to denerwować. Ale uległam namowom Harrego i Nialla.. Zależało im, żeby to oblać, więc... Nie miałam głosu.

Klub był zatłoczony... Gorąc, ciasno i nie zbyt przyjemnie. Poznałam kilka nowych osób, czy gwiazd.. Kto, jak co woli. Taylor, nie wydawała się taka zła, jak nie którzy mówią (czyt. Cara). Była całkiem miła i zabawna. Jakoś rozmowa sama popłynęła, a to ciekawe... Polubiłam ją. Choć strzegłam od niej Harrego. Wiem, wiem.. Nie są razem, ale zawsze jest jakaś, mini szansa, że... ugh!
Usiadłam przy barze i bacznie obserwowałam każdy ruch Harrego.. I co z tego, że rozmawiał z Liamem?!


__________________________________________
Ugh! Przepraszam, ale wydaje mi się, że...
Jest coraz bardziej bezsensu. Miałam nadzieję, że jeśli już będą razem, to uda mi się to jakoś pociągnąć, tak, żeby Was nie zanudzić, ale czuję, że mi się nie udało...Nie uważać, że trzeba wprowadzić coś..? Och, nie wiem! Coś innego? Albo zostawić to?



3 komentarze:

  1. Przestań gadać głupoty! To jest CUDOWNE i nie waż się nawet zaprzeczać. Dlaczego nie możesz uwierzyć, że to jest dobre? Masz talent i niczego Ci nie brakuje. Halo, jesteś lepsza ode mnie! Daj spokój, to jest niesamowite.
    A ja chce słodkie momenty, proszę! Uwielbiam Marry! Kocham ich tak bardzo. Są sobie totalnie przeznaczeni.
    Ja jestem bardzo zadowolona z rozdziału. Z resztą, kiedy nie byłam? Piszesz tak pięknie, że nie da się nie lubić twoich rozdziałów.
    Pozdrawiam i życzę weny <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Bezsensu? O.o
    Co ty bredzisz? .
    To jest C u U u D O W N E *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć ;) Twój blog został wytypowany do "Coś do poczytania..." Więcej informacji tutaj: http://ihateyouharry.blogspot.com/p/blog-page_18.html Zapraszam również do Listy Polish Directioners. Niech wszyscy wiedzą, że jesteś Directionerką!! :* Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy